Autor Wiadomość
Hermiona Granger
PostWysłany: Nie 12:59, 13 Sty 2008    Temat postu:

<Przechadzając się po korytarzach Hogwartu poszukując jakiejkolwiek żywej istoty, Hermiona natrafiła stare, podniszczone drzwi. Przyjrzała im się uważnie, po czym lekko je dotknęła. Opuszkami palców wyczuła, że drzwi są wykonane z dębu. Złapała za klamkę i przekręciwszy ją, lekko pchnęła drzwi. Otworzyły się z niemiłosiernym zgrzytem, że aż Hermionie dreszcz przeszedł po plecach. Zajrzała do środka. Pomieszczenie było okrągłe, a na suficie wisiała lampa, która dawała minimalną ilość światła. Przez okno wpadała ciepła strużka światła słonecznego. Hermiona niepewnie podeszła do okna i wyjrzała przez nie. Przed nią rozciągał się widok na błonia, jezioro, park i wschodnią cześć zamku.
Jaki piękny widok! - pomyślała.
Odwróciła się od okna i jeszcze raz rozejrzała się po pokoju. Podeszła do starej szafy i otworzyła skrzydła. Te, tak samo jak drzwi niemiłosiernie skrzypiały. Szafa w środku była pusta. Zostawiła w spokoju stara szafę i zasiadła w jakimś fotelu. Gdy usiadła, tumany kurzu wzbiły się w powietrze i Hermiona zaczęła kaszleć. W tym samym momencie gdy usiadła, dało się słyszeć jakiś cichy pisk. Kaszląca Hermiona szybko wstała i spojrzała na fotel nieufnie. W jednej ręce trzymała różdżkę gotową do użycia. Gdy kurz opadł i widoczność była lepsza Hermiona zobaczyła na fotelu mysz. Zaśmiała się sama do siebie, a myszka zwinie skoczyła na podłogę i umknęła do jakiejś szczeliny w podłodze. Dziewczyna na powrót usiadła w fotelu i zamyśliła się.>

***

<Siedząc i dumając nad swoim losem i losem Hogwartu, Hermiona zasnęła. Obudziła się gdy za oknami zapadł już zmrok. Ciemność dostała się także do tego zapomnianego pomieszczenia. Dziewczyna wstała i szybkim krokiem oddaliła się stąd. Zamknęła za sobą drzwi, które jak zwykle wydały skrzypiący odgłos i oddaliła się od tego miejsca po chwili zapominając o nim.>
Niezłomny
PostWysłany: Nie 2:11, 04 Lis 2007    Temat postu:

<Błąkał się po zaułkach Hogartu, aż w końcu przypadek sprowadził go tutaj. Przynajmniej tutaj trochę mniej śmierdziało. Rozejrzał się. Umierający pustostan – przeszło mu przez myśl. Był zmęczony. Po prosto położył się na starym łóżku, i zasnął od razu>

***

<Zregenerowawszy siły wstał, przeciągnął się. Pragnienie wyciągnęło go poza zamek>
Pieczarka
PostWysłany: Śro 17:47, 31 Paź 2007    Temat postu: Umierający Pustostan

Zapomniana komnata na szczycie wieży.
Przywykła do samoności, gasnąca w zapomnieniu.
Umierający pustostan, bez wychtnienia wołający o pomoc...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group