Autor |
Wiadomość |
Pieczarka |
Wysłany: Czw 19:53, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
Nie wiem. Boje się nawet pomyśleć, że dementor złożyć swój pocałunek. <uśmiechęła się blado. Podeszła do leżącego na ziemi ciała, odgarnęła mu z czoła włosy.> Slayd? Poczekaj tutaj chwilę. Zaraz wracam.
Wiem, że to niebezpieczne. Ale nie uswiadamiaj mi tego. Po prostu zaczkaj na mnie. Zaraz wracam. Boję się wystrzelić iskry w powietrze; kto mógły nad odnaleźć. Slay? Zaczekaj. Proszę! <oddaliła się w kierunku ścieżki zmierzającej na błonia. Po chwili zniknęła w zaroślach nieopodal niej.> |
|
|
Slayd |
Wysłany: Sob 22:35, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<wbiegł za nią w krzaki i stał obok niej> kto to? <spytał patrząc na leżącą postać, później rozglądał się wokoło i podszedł do postaci leżącej. Cała postać wygladała na kobietę, twarz miala zasłonietą włosami> co robimy? <spytał się chłopak Pieczarki> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Sob 22:26, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<Przystanęła. Zawahała się, po czym pobiegła w krzaki z wyciągniętą różdżką.>
***
<Zakapturzona postać pochylała się nad jakiś człowiekiem. Nie potrafiła dostrzec jego twarzy.>
Expecto Patronum!
<Dementor przepędzony przez Patronusa poszybował w głąb lasu, zostawiając za soba tylko smuge szronu>
Slayd?! Chodź szybko! |
|
|
Slayd |
Wysłany: Sob 22:19, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<biegł za nią, z wyciągniętą różczką ciągle, słyszał krzyk i chciał sie w tym miejscu znaleźć skąd się wydobywał> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Sob 22:03, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<Chwyciła chłopaka za rękę i pociągnęła go za sobą. Pobiegła w stronę, z której dochodził krzyk. Setki myśli kłębiły się w jej głowie, układały się w coraz czarniejsze scenariusze. Bała się.>
Lumos
<Oświetliła sobie drogę na tyle, aby mogli bezpiecznie przedrzeć się przez las. Przed nimi majaczyła jakaś polana. Może to właśnie tam stali? Jej serce zaczęło bić szybciej. Bezszelestnie stąpała w kierunku przeswitu... Ciszę rozdarł przeraźliwy krzyk nieopodal nich.>
Nox!
<Coś było w krzakach. Nie na polanie, gdzie ktoś mógłby ich bez problemu dostrzec. Scisnęła mocniej dłoń chłopaka.> |
|
|
Slayd |
Wysłany: Sob 21:55, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
jestem pewien że chce iść, byłem w różnych tarapatach
<uśmiechnąl sie blado>
chociaż ten jest nieco gorszy od pozostałych, na moje możemy iść
<powiedział i w tym momencie usłyszeć można było krzyk, chłopak popatrzył w stronę lasu> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Sob 21:49, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<Powoli zbliżała się do ścieżki prowadzacej do lasu. Ponad krzewami górowały korony drzew, całkowicei zasłaniając niebo.>
***
<Stanęła na skraju lasu i poczkała aż chlopak zrówna z nią.>
Jesteś pewien, że chcesz tam wejść? W lesie może być niebezpiecznie....
<wzięła głębszy oddech. Wargi nadal jej drżały.>
Zresztą w zamku też nie jest bezpiezpiecznie.
<Oparła się o pień.>
Co robimy? Idziemy przez las czy na błonia? Nie wiem, gdzie oni są. Boję się o tym myśleć. |
|
|
Slayd |
Wysłany: Sob 21:29, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<on jednak pobiegł za Pieczarką, jakby coś sie stało to by sie czuł odpowiedzialny za to> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Sob 21:20, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<Pieczarka podświadomie dzieliła jego obawy. Z całej siły ściskała w dłoni różdżkę.>
Slayd? Wracajmy!
Expecto... Expecto Patronum!
<Srebrna łania poszybowała w kierunku Zakazanego Lasu. W jej oczach było coś z Pieczarki.>
***
<Dziewczyna pobiegła w stronę lasu, drżąc z zimna i ze strachu i przed tym, co może się wydarzyć.> |
|
|
Slayd |
Wysłany: Sob 17:25, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<zatrzymał się i spojrzał w górę, fakt biegł w przeciwnym kierunku niż do zamku. Rozglądał się wokoło, jego patronus szybował nad nimi> Oni chyba są z tamtąd <wskazał w strone zakazanego lasu i spojrzał na pieczarkę, wydawało mu sie że cos tam musi się dziać może trzeba komuś pomóc> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Sob 17:18, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
<Szybko wyjęła różdżkę i pobiegła za nim. Po kilku metrach zatrzymała się i nasłuchiwała. Podniosła głowę i zaczęła szukać na niebie szarawej smugi. Zniknęła.
A może przysłoniły ją wierzchołki drzew?>
Slayd? Dokąd idziemy? <zapytała drżącym głosem> Do zamku jest przecież w przeciwnym kierunku... Oni tam są?! |
|
|
Slayd |
Wysłany: Sob 17:14, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
dementorzy <powiedział cicho widząc 2 czarne postacie, zakapturzone postacie, które sunęły w ich stronę> ale skąd oni? <spytał się cicho> Chodźmy <lecz zanim ruszył wyczarował swą różczką patronusa, miał kształ wielkiego ptaka, chyba orła> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Sob 17:04, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
Zimno mi, Slyd. Wracajmy już. Coś mnie tutaj niepokoi. I to bardzo.
<usmiechnęła się. Podeszła kilka w stronę chłopaka i szukała na jego twarzy zgody na aż tak wczesny powrót.>
***
<Zastrzygła uszami. Fałdy przemoczonej sukienki nerwowo poruszał wiatr> |
|
|
Slayd |
Wysłany: Pią 10:09, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
<spojrzał na odlatujące ptaki, też mu to się nie podobało, wyciągnął na wszelki wypadek swoją różczkę, z piórem feniksa> Mi też nie <odpowiedział chłopak patrząc na smugę> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Śro 19:11, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
Nie podoba mi się to.
<Robi kilka kroków na ścieżce. Mimowolnie podnosi głowę do góry i jeszcze raz patrzy na smugę.>
***
<Ptaki powoli rozpływają się w powietrzy, pozostawiając za sobą trzepot swoich skrzydeł.>
***
<Dziewczyna drży z zimna. Poprawia dłonią mokra sukienkę.
Uśmiecha się> |
|
|