Autor |
Wiadomość |
Pieczarka |
Wysłany: Nie 21:38, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
Właściwie... to nie wiem. Powiedziałabym, że to migrena, ale migren nie miewam.
Skoro przyszło, to kiedyś pójdzie.
<uśmiecha się.>
Idziemy? Kiedyś mi przejdzie... |
|
|
Slayd |
Wysłany: Nie 21:33, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
<Chłopak idzie obok niej i mówi> czemu?? |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Nie 21:20, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
<Kieruje się ku parkowi.
Dziwnie się czuje idac pierwsza.
Na pierwszy ogień.
Toruje drogę.
Wśrod zgiełku tłumu podąża.
Z flagą biało-czerwoną.>
Slayd? Dziwnie się czuję... |
|
|
Slayd |
Wysłany: Nie 21:11, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
no to chodźmy <mówi po czym pokazuje by pieczrka ruszyła pierwsza. Kierowali się do parku> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Nie 21:05, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
dobrze.
<Uśmiecha się.> |
|
|
Slayd |
Wysłany: Nie 21:04, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
moze na błonia? do parku?? <proponuje chłopak> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Nie 21:03, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
Myślałam, że takie decyzje pozostawia się mężczyznom...
<usmiecha się kokieteryjnie.
Jest gotowa pójść gdziekolwiek. Przecież każde miejsce jest urokliwe na swój sposób.>
***
<Zastrzygła elfimi uszami.>
W takim razie dokąd idziemy? |
|
|
Slayd |
Wysłany: Nie 21:00, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
<chłopak gdy wsadził jeden tłuczek teraz czeka na drugi po czym także łapie. Bierze od pieczarki bluzkę i mówi> dziękuję <usmiecha sie i zaklada bluzkę> to gdzie idziemy? |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Nie 20:51, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
<przyglądając się wyłapywaniu tłuczków, podniosła z ziemi bluzkę.
Wstała.>
hmm... dobra robota.
<tylko szkoda, że taka krótka, dodała w duchu. ostatnio czuje niedosyt oglądania męskich dłoni, a to jest to, co kocha nad życie. i te piekne czarne oczy (nie, nie te, o których śpiewał Ivan K.), które ją uwiodły przed laty...>
Proszę.
<podaje mu ładnie poskładaną koszulkę.> |
|
|
Slayd |
Wysłany: Nie 20:46, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
<chłopak by nie pobrudzić bluzki, zdjął ją i położył na trawę. Na sobie miał tylko białą podkoszulkę bez rękawów. Poszedł po skrzynie i po miotłę do szatni gdyż tamta była połamana. Położył skrzynkę na wygodnym mu miejscu, po czym wziął miotłę i pałkę i wzleciach na tyle blisko by zwrócić uwagę tłuczków. Tłuczki gdy zauważyły chłopaka to odrazu zaczęły ścigać go. Chłopak skierował się ku skrzyni, po czym zeskoczył na ziemię podbiegł do skrzyni. Gdy zbliżały sie tłuczki, chłopak przygotował się i odbił pierwszy nadlatujący tłuczek, (Ponieważ jakby go wziął to drugi w niego by walnął) Drugi zaś złapał i z ciężkim trudem wsadził ją do skrzyni> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Nie 20:23, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
Powodzenia.
<Uśmiecha się.
Wędruje w marzeniach hen, hen pod niebo.
Wyobraża sobie, jak umięśnione, męskie dłonie wyłapują w powietrzu tłuczki.
Tylko marzenia?> |
|
|
Slayd |
Wysłany: Nie 20:19, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
<uśmiechnął się chłopak> możemy iść, tylko złapie tłuczki <odpowiada, po czym szuka tłuczków i widzi jak szybują w powietrzu> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Nie 12:16, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
<Patrzy na swoją liliową sukienkę. Dochodzi do wniosku, że jego strój jest właściwszy.
Przecież jak można latać w sukience?>
Ładnie.
<Przechyla głowę na bok>
Pójdziemy się przejść? |
|
|
Slayd |
Wysłany: Sob 21:58, 29 Gru 2007 Temat postu: |
|
<zdejmuje zakrwawioną bluzkę, idzie do swojej szafki i bierze czysta bluzkę i ubiera ją, po czym podchodzi do lustra i czesze włosy by nie oglądały we wszystkie strony. Bluzka miała biały kolor z jakimś czarnym logiem, po 10 minutach wrócił do pieczarki i się spytał> i jak wyglądam? chyba nie głupio? <uśmiech się lekko> |
|
|
Pieczarka |
Wysłany: Sob 21:48, 29 Gru 2007 Temat postu: |
|
<Gładzi ręką miękką trawę, przymyka oczy.
Słonce delikatnie opiera na niej swe dłonie, pieści ją.
Dobrze jej tak - kobiecie, wśród tęczy promienistej.
***
Czeka.> |
|
|