Las

Hermiona Granger

<Patrzy z uwagą na gada.
[i]Gdzie ja te oczy widzialam .? Co tu sie wogóle dzieje .?>
Yyyy... Dzień dobry .?
<Zabrzmialo to głupio, bez sensu i niepwenie. No ale licza się dobre chęci ^^">

Niezłomny

<Końcówki uszu prawie się spotkały nad głowa gada> Dzień dobry... <Odpowiedział. Zadziwiające, ze taka jaszczura zna język ludzi. W dodatku ma taki znajomy głos. Taki sam: niski, basowy, ale melodyjny. Głos Goftdriitta. Zupełnie jak i oczy. Miał też takie same kolce na brodzie. No ale na tym podobieństwo się kończyło>

Hermiona Granger

Yyy.. Zgubił Pan coś .? <Dziewczyna patrzy na gada z coraz większym zdziwienie. Te oczy... No i ten głos... Zupełnie jak.. jak...>

Goftdritt .???!!!!

Niezłomny

<Odskoczył ów krzyk usłyszawszy> Jaki Goftdritt? <zapytał rozglądając się dookoła. Może ktoś tu przyszedł, i się wystraszyła. Ale nikogo nie było>

Hermiona Granger

Noo.. ee... Ty jesteś Goftdritt nie .? <Uśmiecha się od ucha do ucha i rzuca sie mu na szyje> Jak dobrze cie widziec zdrowego i całego! <Puszcza Gofta> Ale cos jesteś taki... taki.. inny .? <Robi gupkowatą minę i uważnie przygląda się gadowi>

Niezłomny

<Rzeczywiście, imię „Goftdritt” wydało mu się znajome, ale czy to on... nie pamiętał. Nic nie pamiętał> Inny? <Obejrzał swoje ręce i przedramiona, dotknął się po pysku, obejrzał na ogon, i na powrót na dziewczynę spojrzał, jakby słów swych do końca świadoma nie była> Chyba któreś z nas ma nieaktualne dane...

Hermiona Granger

A no może.... <Przygląda mu sie uważnie. Lustruje od gury do dołu i spowrotem> A no tak jakby ogon ci urusł.. I jakbyś sie wyższy zrobił. No w ogóle masz inne ciało.! Ale nie oczy... Te pozostaly tak samo zielone jak je zapamiętalam. No i głos. Ten sam. Tak samo niski, basowy, lecz melodyjny. Ten sam którym gazaleś mi zszywac ramie w Wrzeszczącej Chacie po walce z Sheelalem. Pamiętasz .?

Niezłomny

<Zdało mu się, ze ona wie o nim więcej niż on sam. Pokręcił przecząco długim pyskiem> Nie pamiętam... <Ale zaczynał jej wierzyć> czy ja... czy ja powinienem pamiętać to miejsce? <Rozłożył ręce na boki, i przeszedł się kilka kroków, wzrokiem chmury lustrując, by w końcu zatrzymać go na wieżyczkach zamku> Co to za miejsce? <Jak tancerz płynnie odwrócił się, by w plecy dziewczyny spojrzenie wbić>

Hermiona Granger

To ty nic nie pamiętasz .? <Patrzy na niego zdziwiona i zrezygnowana> Nic .? Nie pamiętasz Angel .? Słoneczka .? Sheelala .? Mnie .? <Patrzy się na niego i w oczach ma łzy> To.. To jest Hogwart.. Albo raczej to BYŁ Hogwart... <Mówiąc to głos jej drży> Ty nic nie pamiętasz... <Mówi to raczej do siebie niż do niego>

Niezłomny

<Skulił się jak bity pis> Przepraszam.... <Bokiem się wycofał, na jedno kolano klękając> Nic nie pamiętam, nic... <Z przerażeniem w jej oczy spojrzał> Ciebie nie pamiętam, tych osób które wymieniłaś tez nie. I psa nie <Wycelował pazurem w cerbera> Nawet jak się nazywam! <Nerwowo pazury we włosy wplótł> Nic... <Zatrzymał spojrzenie na zamku> Nic...

Hermiona Granger

<Podeszla do gada i położyła mu rękę na ramieniu> Nazywasz sie Goftdritt. Inaczej Niezłomny, ale to imie rzadko używasz. A z resztą... Co ja bede Tobie mówic .? Mało cię znam. Angel wie o tobie więcej.. <Patrzy na niego> To Twoja dziewczyna.

Niezłomny

<Znieruchomiał całkowicie> Niezłomny? <Przymknął oczy, jakby sobie przypominał> Niezłomny był A Juatem. To morderca <Rzekł lekko się cofając, a potem znowu zmrużył oczy> Moja dziewczyna? Angel? A jak ona wygląda?

Hermiona Granger

Tak. A Juat. Może i morderca. Ale później był wspaniałym człowiekiem. Wartościowym. Jednym, z najlepszych jakich spotkalam. <Chwila pauzy> Jak ona wygląda .? Noo.. tak jak anioł. Ma skrzydła i jest nieziemsko piękna....

Niezłomny

I Niezłomny miał taką dziewczynę? <Zamrugał. Usiadł na trawie. Pies położył się przy nim> To jego pies? <zapytał wskazując pazurem na cerbera. Jakoś nie chciał przyjąć do wiadomości, ze jest Goftdrittem>

Hermiona Granger

A no miał. Albo raczej ma. Sądzę ze Angel jeszcze z Tobą nie zerwała. <Patrzy na Rexa> A tak. To jest Rex. Kiedys należał do nauczyciela latania. Nazywał się Ichigo Kurosaki. A no i wtedy nazywał się Puszek. A ty go przechrzcileś na Rex.