Jezioro

Hermiona Granger

<Na jej twarzy pojawia się szelmowski śmiech. Nic nie mówiąc zdejmuje buty i całym impetem wbiega do wody ochlapując przy okazji psorkę.>
- A niech się pani nie wacha! Każda broń jest dozwolona!
<Po tych słowach ochlapała profesorkę i zaśmiewała się do rozpuku.>

^^;

Pieczarka

<Puszcza sukienkę i wbiega głębiej do wody. Ochlapuje Hermionę z nieprzeniknionym uśmiechem.>
Pozytywnego coś, pozytywnego
Tak bardzo chciałbym dać dziś Tobie
Pozytywnego coś pozytywnego
To nie jest łatwe, to nie jest modne
[T.Love "I love you"]
<Rozpierała ją radość. To dosyć niespotykane uczucie w pieczarkowym ciele.>

Hermiona Granger

<Cała mokra. Od stóp aż po czubek głowy.>
- No pięknie! Nie ma na mnie suchej nitki! Hahah .xD Bardzo przyjemne wrażenie.
<Podniosła nogę aby dać kroka, lecz jej sie to nie udało, bo sie obaliła ^^ >

Pieczarka

hah. Myślałam, że tylko mój geniusz coś takiego przewiduje. Jestem mile zaskoczona:) <powiedziała, podając Hermione rękę>
Zobacz! coś tu płynie... I jest to podobne do... <urwała>

Slayd

Hermiona Granger

<Wzięła Pieczarkę za rękę i spojrzała w wodę.>
- ... do druzgotaka! - dokończyła zdanie psorki po czym szybko wyskoczyła z wody ciągnąc za sobą nauczycielkę.>

Slayd

<usiadł sobie w cieniu pod drzewem, wyciągnął flet i zaczął cicho na nim grać. Melodia była spokojna, miła dla ucha, można sie przy niej rozmarzyć>

Hermiona Granger

<Stała na brzegu i patrzała w wodę, z której przed chwilą wyskoczyła. Nagle się wyprostowała, zastrzygła uszami i rozejrzała się dookoła. Nic nie zobaczyła. Tylko ta melodia...>

Slayd

Pieczarka

Slayd...?
<Prawie niedostrzegalny uśmiech rozjaśnił jej twarz.>
Wróciłeś?!

Slayd

<nie odpowiedział, lecz wstał i wyszedł z pod drzewa grając. Spojrzał na Pieczarkę i sie uśmiechnął, przestał grać> tak wróciłem, przepraszam że nie było mnie tak długo <odpowiedział spokojnie>

Pieczarka

To nic, że długo...
<poczęła pieczołowicie wykręcać wodę z sukienki. Odgarnęła mokre włosy z czoła.>
Ważne, że wróciłeś:)

Slayd

też się cieszę <podszedł spokojnym krokiem do nich i się uśmiechnął> Cześć Hermiono

Hermiona Granger

- S- S- Slayd?
<Spojrzała na chłopaka z koza, po czym wybuchnęła gromikm śmiechem i rzuciła się na Gryfona>
- Matko z czworgiem dzieci! Kto to wrócił?!

Slayd

- też się cieszę
<uśmiechnął się do niej, lekko zaskoczyło go jej zachowanie, ale było to miłe>