Chata Hermiony na skraju Zakazanego Lasu

predatorek · Gość

Hermiona Granger

predatorek · Gość

Hermiona Granger

<Nagle patrzy że koło drzwi stoi Jenathaza? Janathaza? Och.. predatorek ^^"> Czesc! <Wita go miło> Zjesz może jajecznicę na snadanie? Później moge Ci dac coś na kaca... <Uśmiecha się do niego>

predatorek · Gość

Eeee.. cześć! Skąd znasz moje imię? <podchodzi i siada za stołem> dzięki, ale kaca już nie ma, my się szybko regenerujemy <Zdejmuje hełm – wygląd buźki w linku w podpisie> i zaczyna jeść ze smakiem, wydając zadowolone odgłosy>

Hermiona Granger

Nieźle sie wczoraj upiłeś skoro nie pamiętasz... W liście mi mówiłeś... <Patrzy z zadowoleniem jak Jenathaza(?) je jajecznice.> Może coś do picia? Piwo kremowr? kawa? Herbata? Kefir? Kozie mleko?

predatorek · Gość

No.. kurde, wszystko przez tego.. jak mu tam... Szelę.. ja do picia chce wszystko co wymieniłaś! <Uśmiecha się po predatorzemu, ale wiadomo ze to jest uśmiech>
(tak, Jenathaza, dobrze imie wymawiasz:) )

Hermiona Granger

<Uśmiecha się.> miło miec takiego lokatora. <Przynosi piwo kremowe, kawę, herbata, kefir, kozie mleko.> Sheelal? A on nie powinien byc w szpitalu?

predatorek · Gość

<Pije wszystko po kolei> Nie wiem... spotkałem go pod kinem... dziwnie wyglądał, ale jestem pewien, że pod kinem nie ma szpitala... Poszliśmy do świńskiego łba i wypiliśmy ognista. On stawiał...

Hermiona Granger

Co??!! Ognistą??!! Jak on mógł??!! Przeciesz on nie może wychodzic ze szpitala! <Widac ze sie na serio wkurzyła.> A ty? Mu tak pozwoliłeś iśc? <Patrzy gniewnie na Jenathazę> Nie no przepraszam... To nie twoja wina... Prawie go nie znasz... <Robi przepraszającą minę do predatorka> Ale jak on mógł to zrobic? mam dośc.. Nich sie nie czuje pepkiem swiata. Nie bede sie wiecej o niego martwic. Mam tego dośc... <Siada, patrzy przez okno i milczy.> Jedz. bo ci wystygnie.

predatorek · Gość

<Patrzy na nią rozdziawiony, kiedy wygłasza to kazanie> no właśnie tak zuważyłem, że wszyscy się o niego martwią więcej niż on sam o siebie. Teraz pewnie będą za nim łazić i pilnować, żeby się nie powiesił w jakimś kiblu <je> Szczególnie ten wielki czarny z jedną ręka. On się chyba najbardziej przejął tym Sheelalem.
A ja nie wiedziałem, że coś mu jest.. wyglądał całkiem zdrowo <Mówi jakby się usprawiedliwiał>

Hermiona Granger

I dobrze. Niech sie powiesi.<Mówi to z niewielkim przekonaniem. i tak sie martwi słowami Jenathazy.> Niezłomny? <prycha> On go nienawidzi... No może nie tyle co nie nawidzi ale nie lubią się. <Mysli> Juz cie przeprosiłam za mój wybuch.<Patrzy na tależ Jenathazy. On ma już pusty. Ona prawie pełny> Dołożyc ci jajecznicy?

predatorek · Gość

No... Hmmm.. nie widać, żeby się nie lubili... Tzn Szela jak był pijany to coś marudził, że jego dziewczyna woli właśnie tego czarnego. No a sam czarny na agresywnego nie wygląda.. eee.. to jest – wygląda, ale tylko fizycznie, bo z zachowania nie. <Wypija resztki ze wszystkich kubków> No pewnie, daj jeszcze!
I nie martw sie, nie pwoiesi sie, bo nie będzie umiał... <Tez bez przekonania>

Hermiona Granger

Widocznie bardzo mało ich znasz aby wiedziec czy sie lubią. Ja znam obu długo i wiem jakie są relacje między nimi. Już przynosze.<po chwili przynosi znowu to wszystko czyli jajecznicę, kefir, kawe, herbate, kozie mleko, piwo kremowe. Stawia też na stole ciasteczka. sama je robiła.> częstuj się.

predatorek · Gość

Dziękuje <Zaczyna jeść, jak mu dobrze! Myśli sobie: ona ze mną pójdzie z torbami> Masz racje, nie wiem jakie są miedzy nimi relacje, i nie wiem jacy oni sa...